„Proszę was (…), abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu miłą, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej” (Rz 12, 1)
Jeśli policzymy wersy – których numerację wprowadził dopiero niejaki Santo Pagnini w roku 1528 w Biblii łacińskiej wydanej w Lyonie – okaże się, że corpus 13 listów Pawłowych zawiera ich 2003 na 5621 wierszy całego Nowego Testamentu. Natomiast arcydzieło św. Pawła, List do Rzymian, liczy ich 432, co świadczy, także ilościowo, o znaczeniu tego pisma w twórczości Apostoła. Wybraliśmy z niego jeden wiersz o silnym wydźwięku duchowym. Otwiera on tak zwaną część parenetyczną, czyli moralno-egzystencjalną Listu, która następuje po 11 wspaniałych rozdziałach o charakterze teoretyczno-teologicznym.
Właśnie dzięki temu wersowi możemy przekonać się, jak ograniczone jest postrzeganie św. Pawła jedynie jako zimnego teoretyka, „Lenina chrześcijaństwa”, jak go pochopnie określił Antonio Gramsci. W rzeczywistości to wezwanie i następujące po nim stronice o charakterze duszpasterskim i egzystencjalnym (rozdziały 12–16) pokazują, że Pawłowa wiara rozkwita również w uczynkach. W centrum przytoczonego fragmentu znajduje się ciało, po grecku soma, które dalekie jest od bycia ciężarem czy grobem duszy, jak głosił pewien nurt kultury klasycznej powiązany z Platonem, a staje się żywym, skutecznym i działającym wyrazem naszego wnętrza, czyli ducha.
Św. Paweł, sytuując się w linii nauczania proroków, którzy nieustannie zachęcali do łączenia kultu i życia, modlitwy i istnienia, wiary i historii, religijności i sprawiedliwości społecznej, chciałby, aby chrześcijanie na dar łaski Bożej odpowiadali ofiarowaniem samych siebie a nie zewnętrznymi rytuałami ofiarniczymi. Jeśli oddasz Bogu twoje życie wraz z naręczami dobrych uczynków, ładunkiem dobra, owocami miłości, sprawować będziesz „rozumną służbę Bożą”. To sformułowanie wymaga dokładniejszego rozpatrzenia, jako że grecki oryginał posługuje się przymiotnikiem logikhos, który oznacza „rozumny, logiczny, elokwentny”.
Z tego powodu pojawiła się interpretacja, widząca w Pawłowym wezwaniu wymóg (sam w sobie oczywiście słuszny) kierowania się rozumem w praktykowaniu wiary; jest to tak zwane obsequium rationabile (rozumna służba), które należy ofiarować Bogu bez zamykania religii jedynie w sferze uczuć. W istocie Apostołowi chodzi o to, by kult miał charakter egzystencjalny, skuteczny i czynny, zgodny właśnie z nauczaniem proroków. Zaraz potem bowiem św. Paweł uznaje miłosierdzie za radykalny obowiązek także wobec nieprzyjaciół, w świadomości, że wszystkie przykazania „streszczają się w tym nakazie – miłuj bliźniego swego jak siebie samego” (13, 9-10).
Owa życiowa „rozumna służba Boża” rozciąga się także na życie społeczno-państwowe, o czym Paweł poucza w kolejnym swym napomnieniu o szanowaniu władzy politycznej i o płaceniu cesarskich podatków (13, 1–7). Jest to zatem religijność, która nie odrywa od historii, by unosić nas ku mitycznemu i mistycznemu niebu, lecz zakorzenia się w codzienności, w egzystencji, w naszych „ciałach”.
Tłum. Dorota Stanicka-Apostoł