Nieustannie się szkolimy, kończymy kolejne kursy, aby być lepszymi specjalistami, rozwijać się, robić karierę. Czy jest jednak szkoła lub kurs, który naprawdę zmieni nasze życie na lepsze?
Nowa szkoła z tradycjami
Oczywiście, że takie szkoły istnieją i to nie tylko w Meksyku, gdzie przed 30 laty miały swoje początki. Na całym świecie skorzystały z nich już miliony osób, również w naszym kraju. Dwadzieścia trzy Szkoły Nowej Ewangelizacji (SNE), bo o nich mowa, prowadzą kursy na terenie całej Polski. Pomimo że idea owych szkół dotarła do nas dopiero w latach 90. XX w., to ich działalność wpisuje się w to, co Kościół czyni od dwóch tysięcy lat, realizując słowa Chrystusa: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!”. Jednocześnie SNE odpowiadają na wezwanie Jana Pawła II do nowej ewangelizacji. – Patrzcie w przyszłość podejmując nową ewangelizację, nową w swoim zapale, nową w swych metodach i nową w środkach wyrazu – mówił papież w 1983 r. na konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej, powtarzając ten apel później wielokrotnie i kierując go do całego Kościoła. – Naszym celem jest wprowadzanie w życie wizji Jana Pawła II dotyczącej dzieła nowej ewangelizacji. Czynimy to nie tylko poprzez bezpośrednią ewangelizację, m.in. podczas kursów ewangelizacyjnych, ale również poprzez formowanie dojrzałych ewangelizatorów i tych, którzy będą dalej uczyć innych, jak ewangelizować. Wszystko po to, aby każdy katolik potrafił w prosty i praktyczny sposób przekazywać Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie – tłumaczy redemptorysta o. Jacek Dubel, przewodniczący Krajowej Rady Dyrektorów Szkół Nowej Ewangelizacji.
Na nowo, czyli jak?
Nowość tej ewangelizacji nie oznacza jednak głoszenia jakiejś nowej Ewangelii. Ta jest niezmienna od dwóch tysięcy lat. Jej novum tkwi przede wszystkim w zaangażowaniu ludzi świeckich w to dzieło. Stare i wciąż jak najbardziej aktualne prawdy objawione przez Jezusa Chrystusa przekazują oni współczesnemu człowiekowi także z nowym zapałem. A bierze się on z osobistego spotkania z żyjącym Jezusem, prawdziwym Bogiem. Po takim spotkaniu nie sposób nie głosić innym Dobrej Nowiny, czyli mówić z radością o wielkiej miłości Boga, której się doświadczyło, oraz prawdy o tym, że Jezus, Syn Boży, z miłości do mnie umarł i zmartwychwstał, i jest Panem mojego życia – i dlatego jestem szczęśliwy!
W dzisiejszych czasach potrzeba także nowych środków wyrazu do głoszenia Ewangelii. Takich, które będą jasne i zrozumiałe dla każdego odbiorcy. – Aby skutecznie ewangelizować, SNE korzystają z międzynarodowego pastoralnego programu ewangelizacji Redemptoris Missio, w którego skład wchodzą m.in. kursy ewangelizacyjne – wyjaśnia o. Jacek Dubel. – Każda ze szkół ma zresztą swoją specyfikę, podejmując także rozmaite własne inicjatywy. Zawsze jednak posługujemy się dobrymi, sprawdzonymi w Kościele „narzędziami” ewangelizacyjnymi – zapewnia zakonnik.
Zafascynować się Jezusem
SNE nie są jednak przeznaczone tylko dla osób, które dopiero odkrywają wiarę. Nawrócenia potrzebuje bowiem każdy z nas. Każdy też znajdzie dla siebie odpowiednie „narzędzie”, które pomoże mu „naprawić” czy „pogłębić” relacje z Bogiem. Postanowiłem to sprawdzić w najbliższej szkole i tak trafiłem na Katolickie Stowarzyszenie w Służbie Nowej Ewangelizacji SNE Wspólnota św. Barnaby w Poznaniu. – Nasza szkoła prowadzi w ciągu roku szereg kursów, weekendowych i dłuższych. Tym pierwszym, najbardziej podstawowym, jest kurs „Filip” będący szansą na osobiste spotkanie Jezusa – objaśnia Piotr Bączyk, przewodniczący stowarzyszenia, które powołano do istnienia w 2002 r., po pięciu latach działalności SNE św. Barnaby. – Natomiast tego, jak usłyszeć głos Jezusa wśród codziennego zabiegania dzisiejszego świata, jak stać się uczniem naśladującym swojego Mistrza, dowiemy się na kursie „Jan” – dodaje. Tym, którzy zdecydowali się już postawić w swoim życiu na Jezusa, szkoła proponuje zapoznanie się z metodami stosowanymi przez św. Pawła, niestrudzonego głosiciela Dobrej Nowiny. – Korzystając z doświadczenia Apostoła Narodów uczymy, w jaki sposób mówić innym ludziom, także naszym najbliższym o Bogu. Ale to dopiero początek. Kto bowiem raz zafascynuje się Jezusem i Jego Ewangelią, wciąż chce być bliżej Mistrza, idąc za Nim krok w krok – zapewnia Piotr Bączyk.
Bez ograniczeń
W kursach prowadzonych przez SNE uczestniczą ludzie rozmaitych zawodów, w bardzo różnym wieku i mający różne, czasem niełatwe, sytuacje życiowe. Tu nie ma żadnych ograniczeń. Nie trzeba mieć wyższego wykształcenia ani świadectwa ukończenia religii, a jedynie pragnienie zmiany czegoś w swoim życiu. – Większość uczestników naszych kursów po ich zakończeniu wraca przemienionych przez Jezusa. W swoich środowiskach dają świadectwo własnym życiem o tym, co przeżyli i Kogo spotkali. Na tym polega nowa ewangelizacja – podkreśla ks. Waldemar Szlachetka, asystent kościelny SNE św. Barnaby. Wyjaśnia też, że działalność szkoły nie ogranicza się jedynie do prowadzenia kursów. – Stworzyliśmy specjalną internetową grupę modlitewną, bardzo wielu ludzi przychodzi również na przygotowywane przez naszą szkołę comiesięczne Msze św. i modlitwy o uzdrowienie – wymienia ks. Szlachetka. Ciekawą inicjatywą jest także miesięcznik „Słowo na każdy dzień” wydawany od siedmiu lat przez SNE św. Barnaby. Zawarte w nim komentarze do czytań mszalnych na dany miesiąc ułatwiają codzienne rozważanie Pisma Świętego.
Ożywiać parafie
Od trzech lat stowarzyszenie prowadzi również, przy wsparciu Referatu ds. Ewangelizacji Kurii Metropolitalnej w Poznaniu, Roczną Szkołę Ewangelizacji (RSE). Jest to pierwsza tego typu szkoła w Polsce, której celem jest formowanie osób świeckich tak, aby współpracując z kapłanami mogły one ożywiać duszpasterstwo w swoich parafiach. Pierwszą edycję RSE ukończyło 60 osób, a w drugiej uczestniczyło ich ponad 70. W tym roku zajęcia prowadzone były już w trzech ośrodkach na terenie archidiecezji i skorzystało z nich prawie 120 osób. – Wiemy od proboszczów, że absolwenci szkoły włączają się w parafiach m.in. w prowadzenie grup młodzieży przygotowującej się do bierzmowania, pomagają w prowadzeniu kursów w ramach katechezy dla dorosłych, angażują się w przygotowanie liturgii i animują wspólnoty modlitewne – zauważa ks. Szlachetka. Swoistym rekordzistą w archidiecezji poznańskiej jest niewielka parafia w Boruszynie. W sumie, we wszystkich trzech edycjach RSE, uczestniczyło 36 osób z tej wspólnoty. – Właściwie we wszystkim, co dzieje się w naszej parafii, obecne są osoby z RSE. Dzięki ukończeniu tej szkoły są one bardzo dobrze przygotowywane do tego, aby brać aktywny udział w życiu parafii. Inspirują też innych, którzy włączają się w te działania – przyznaje ks. proboszcz Maksymilian Kamza. Być może za kilka lat projekt RSE znajdzie uznanie także w innych polskich diecezjach.