Logo Przewdonik Katolicki

Schody do własnego domu

Katarzyna Jarzembowska
Fot.

W 1992 roku uderzył głową o dno jego skok nie był spektakularny, bo go w ogóle nie było. Po prostu wbiegł do wody. Bez brawury, bez chęci popisania się. Ale diagnoza była jednoznaczna uszkodzenie rdzenia kręgowego. I wózek. Zaakceptowanie takiego stanu rzeczy przez 17-latka nie było łatwe. Jednak rodzina go wspierała. Niepełnosprawność dokuczała bo ograniczyła...

W 1992 roku uderzył głową o dno – jego skok nie był spektakularny, bo go w ogóle nie było. Po prostu wbiegł do wody. Bez brawury, bez chęci popisania się. Ale diagnoza była jednoznaczna – uszkodzenie rdzenia kręgowego. I wózek.

Zaakceptowanie takiego stanu rzeczy przez 17-latka nie było łatwe. Jednak rodzina go wspierała. Niepełnosprawność dokuczała – bo ograniczyła kontakt z otoczeniem. Mieszkanie w wieżowcu oznaczało niekończące się problemy. Po studiach przyszedł czas na pracę i marzenia o samodzielności. Wtedy niepełnosprawność dała o sobie znać z jeszcze większą siłą. Jak zdobyć własny kąt? Własny samochód? Jak żyć na własną rękę? Udało się pomóc sobie samemu i innym.

Koperta tylko dla niepełnosprawnych
Krzysztof Kranz jest inspektorem w Wydziale Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Miasta w Bydgoszczy oraz pełnomocnikiem Fundacji Aktywnej Rehabilitacji na region kujawsko-pomorski. Codziennie do ratusza przychodzą osoby mające problemy z niesprawnością, z niedostosowaniem otoczenia. – Staramy się kierować je w takie miejsce, gdzie mogłyby uzyskać konkretną pomoc. W zależności od tego, czy jest to niesprawność narządów ruchu, wzroku, czy słuchu. Nasz wydział pomaga również osobom niepełnosprawnym pośrednio – poprzez dotowanie organizacji pozarządowych.

Kranz jest także gorącym zwolennikiem i koordynatorem kampanii dotyczącej miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych. – To już czwarta edycja i, na szczęście, widać postępy. Kiedy rozpoczynaliśmy, koperty na parkingach były nagminnie zajmowane przez osoby zdrowe. Miałem nawet problem ze znalezieniem miejsca przy hipermarketach. Teraz mogę spokojnie wybrać się na zakupy i nie stresując się brakiem miejsca, zaparkować. W Bydgoszczy w strefie płatnego parkowania są 104 miejsca dla niepełnosprawnych. W strefie poza opłatami nie prowadzimy takiej statystyki. Jednak kiedy osoba niepełnosprawna zgłasza się do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej i wnosi potrzebę ustanowienia takiego miejsca, a nie ma żadnych przeciwwskazań, to jest ono tworzone.

Schody, schody, schody
Kranz porusza się po mieście za pomocą specjalnie dostosowanego samochodu. W takiej komfortowej sytuacji jest jednak dopiero od trzech lat. Wcześniej przez dwanaście lat korzystał ze środków komunikacji miejskiej. Największym problemem było samo wejście do autobusu, czyli pokonanie kilku stromych schodków. – Wówczas potrzebowałem pomocy. Jednak nigdy nie spotkałem się z przypadkiem, żeby ktoś mi jej odmówił. Udogodnieniem są autobusy niskopodłogowe. Poza tym na przestrzeni ostatnich kilku lat można zauważyć poprawę jakości chodników oraz przejść dla pieszych.

Dla osób poruszających się na wózkach największym problemem są bariery architektoniczne, nie tylko krawężniki czy schody do różnych instytucji. Najgorsze są schody prowadzące do własnego domu. – Jeżeli ktoś mieszka w takich warunkach, to mimo przyjaznego otoczenia, z tego domu nie wyjdzie – mówi Kranz.

Dla Krzysztofa niesprawność nie jest ograniczeniem. Trudno zliczyć dyscypliny sportowe, którymi się pasjonuje. Zajmował się nurkowaniem – w Chorwacji ukończył nawet specjalny kurs. Organizuje spływy kajakowe. Grał także w rugby. Chciał stworzyć specjalną drużynę, ale to się nie udało. Stara się – przynajmniej raz w tygodniu – być na sali gimnastycznej. Osoby na wózkach grają tam w kosza, w unihokeja. – Nie jestem zawodnikiem, ale uprawiam sport w miarę możliwości. Dla siebie – dodaje.

Krzysztof Kranz: „Szkół nauki jazdy przystosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych jest zbyt mało. Ja dojeżdżałem na szkolenie pociągiem do Ciechocinka. Egzamin zdawałem we Włocławku. W Bydgoszczy jest już jedna szkoła – „Minotaur” w Fordonie. My – jako fundacja – organizujemy bezpłatne kursy prawa jazdy. Osoba niepełnosprawna wyjeżdża na dwa lub trzy tygodnie i od razu po zrobieniu kursu ma możliwość zdania egzaminu, czyli może już wrócić z prawem jazdy w kieszeni”.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki