Logo Przewdonik Katolicki

Nie lepsi, nie gorsi

ks. Grzegorz Nowicki
Fot.

Zbliża się czas posługi ewangelizacyjnej na Przystanku Woodstock w Kostrzynie n. Odrą. Młodzi młodym, tak oficjalnie nazywa się inicjatywa grupy Bożych szaleńców, zbierających się w ramach Przystanku Jezus, aby nieść Dobrą Nowinę podczas Woodstocku. Byłem tam sześć razy i wiem, jak potrzebne są osoby, które czują, że mogą podjąć się tego trudnego,...

Zbliża się czas posługi ewangelizacyjnej na Przystanku Woodstock w Kostrzynie n. Odrą. „Młodzi – młodym”, tak oficjalnie nazywa się inicjatywa grupy Bożych szaleńców, zbierających się w ramach Przystanku Jezus, aby nieść Dobrą Nowinę podczas Woodstocku.

Byłem tam sześć razy i wiem, jak potrzebne są osoby, które czują, że mogą podjąć się tego trudnego, pięknego wyzwania – głoszenia Jezusa osobom pogubionym i błądzącym. Zapraszam do posługi na Przystanku Jezus osoby pełnoletnie, które noszą w sercu pragnienie, by nieść Jezusa tym, którzy Go jeszcze nie znają. Zapraszam księży, siostry i braci zakonnych (przed Przystankiem planowane są warsztaty teatralne i muzyczne). Tegoroczna inicjatywa, podobnie jak zeszłoroczna, odbędzie się w Kostrzynie w dniach 30 lipca – 8 sierpnia. Pierwsze trzy dni będą przygotowaniem poprzez udział w rekolekcjach prowadzonych przez ks. bp. Edwarda Dajczaka. Nasza posługa nie będzie polegała na przyprowadzaniu siłą do Kościoła; mamy iść do innych i mówić im, dlaczego chcemy żyć tak, a nie inaczej, dlaczego mamy w sercu Jezusa. Nie chodzi o to, że my, lepsi, pójdziemy do gorszych! Mamy iść jak człowiek do człowieka.

Na Przystanek Woodstock ściągają ludzie z całej Polski. Często są to „młodzi niepokorni”, związani z subkulturami punków, metalowców, anarchistów czy rastafarian, a czasem – po prostu samotni. Przyjeżdżają, żeby posłuchać „swojej” muzyki i spotkać podobnych im ludzi. Chcą razem spędzić kilka dni, odsunąć od siebie codzienne problemy. Ważne dla nich jest, by nie brakowało dobrej muzyki, jedzenia i piwa. Oprócz bagaży, często mieszczących się w jednej torbie, przywożą na Woodstock swoje charaktery, sposób bycia, nawyki i – niestety – uzależnienia, słabości. Każdy z nich ma jakąś mniej lub bardziej poplątaną przeszłość.

Z wielu relacji z Przystanku wynika, że impreza gromadzi margines społeczny, któremu w głowie „tylko chlanie, ćpanie, seks i wszystko, co najgorsze”. Ludzie śpią w tzw. syfie i nikogo nie interesuje, co się z nimi dzieje. Sodoma i Gomora; nic, tylko zniszczyć, spalić i zapomnieć. Nie zgadzam się z tymi opiniami. Oczywiście, widać ludzi pijanych, zamroczonych narkotykami, ale mi nikt prochów nie proponował. Co do rozwiązłości seksualnej – nikomu do namiotu nie zaglądałem. Jedno jest pewne: potrzeba tam ludzi młodych, kapłanów i sióstr zakonnych; ludzi, którzy odważnie będą głosili: Jezus jest moim Panem. Jesteś cenny w oczach Boga. On cię kocha! Mile widziane będą osoby ze wspólnot, jak i te po kursach ewangelizacyjnych: Filip i Paweł.

Nic dobrego nie wynika z powtarzania „jaka ta dzisiejsza młodzież jest wstrętna”. Młodzieży trzeba dać szansę, trzeba jej pomóc. Wszystkim zainteresowanym rekomenduję stronę www.przystanekjezus.pl i proszę o kontakt ze mną (adres e-mailowy ofkorsik@wp.pl).

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki